Tytuł: "Łowca Czterech Żywiołów"
Autor: Agata Adamska
Liczba stron: 336
Kategoria: fantastyka
ISBN: 9788380832459
Wydawnictwo: Novae Res
Cena okładkowa: 34 zł
Data wydania: 16 sierpnia 2016
Wyobrażasz to sobie?
Potrafisz kontrolować żywioły.
Palić ogniem. Topić wodą. Dmuchać wiatrem. Grzebać ziemią.
I to wszystko tylko za pomocą twoich zmysłów.
Stać cię na taką odpowiedzialność?
- Mamy Łowcę Czterech Żywiołów!
- Eee - zaczęłam elokwentnie - Czterech Żywiołów...co?"
Aeryla Valnes nie ma wyjścia. Jej rodzice nie władają żywiołami, ba! - gardzą magią! Kiedy okazuje się, że dziewczyna posiada magiczne moce, na początku w ogóle nikomu nie wierzy . Myśli, że to wszystko okaże się jakimś mocno nieśmiesznym żartem. Dowcipem, z którego ci 'popularni' zaczną się śmiać i szydzić z rudowłosej nastolatki. Jednak nic takiego się nie dzieje. Jej przyjaciółka, Annija, najpierw jest odrobinkę zła, że dowiedziała się w nieco późniejszym czasie, ale akceptuje zdolności koleżanki. Aeryla zaczęła uczyć się w innej części szkoły, tej dla nowicjuszy ze zdolnościami, więc dziewczyny nie widują się tak często.
Dziewczynie wszystko zawala się nagle na głowę. Chłopak, w którym się zakochała, traktuje ją jak smarkulę. Pewien elf wciąż robi jej zdjęcia. Ojciec nie potrafi jej zaakceptować. A jej osobisty nauczyciel ciągle z niej szydzi. Tak - Aeryla ma osobistego nauczyciela. Włada ona bowiem nie jednym, nie dwoma żywiołami, a CZTEREMA! To zdarza się niezwykle rzadko. Jest najprawdziwszym Łowcą Czterech Żywiołów!
Na dodatek do biura jej taty ktoś się włamuje i próbuje ukraść pewne dokumenty. Dziewczyna jest bardzo ciekawska, więc zaczyna drążyć sprawę. Jej i jej najbliższej rodzinie grozi przez to niebezpieczeństwo (dostają nawet własnego ochroniarza...).
"-I kiedy ma być ta randka?
-Jeszcze nie wiem - Clem zabębnił palcami o oparcie swojego leżaka - muszę sprawdzić w kalendarzu, kiedy mam wolny termin, bo wiesz, ja jestem naprawdę bardzo rozchwytywany. Kobiety ustawiają się do mnie w kolejce...
-Chyba w sklepie. Pewnie pomyliły cię z kasjerem."
Zacznę może od głównej bohaterki. Zdarzało się, że była naprawdę irytująca. Zwłaszcza, jeśli chodziło o jej 'wielką miłość', która ciągle ją obrażała. Poza nią postacie bardzo mi się podobały, ponieważ miały odrębne charaktery. Annija, która nie potrafiła utrzymać języka za zębami. Zekles - wkurzający elf. Garren - raz miły, raz wredny. Merry - bogaty i 'wypinzdrzony' magik. Każdy miał własną, oryginalną osobowość. Widać, że autorka ma niemałą wyobraźnię!
Akcja odgrywa się w miasteczku, które tak naprawdę nie istnieje, czyli mamy do czynienia ze światem fantastycznym. Z jednej strony super, że pani Agata wymyśliła własny świat, ale z drugiej - fajnie byłoby pomyśleć, że może gdzieś w prawdziwym świecie istnieje takie miejsce, gdzie w szkołach naprawdę uczy się władać żywiołami :D
Jeden błąd, który mnie uderzył to słowo 'światków' napisane pod koniec książki...
R.I.P. Korekta (*)
Poza tym, jak już zdążyliście pewnie zauważyć, książka była dobra i czekam na kolejną część :)
Moja ocena: 8/10
Dziękuję autorce za egzemplarz! :D