Autor: Marta Kisiel
Liczba stron: 413
Kategoria: fantastyka
ISBN: 9788328048201
Wydawnictwo: Uroboros
Cena okładkowa: 39,99zł
Konrad Romańczuk to mężczyzna smutny, a co za tym idzie - nieszczęśliwy. Żyje w mieście i jest dosyć znanym pisarzem, chociaż ostatnio coś mu nie idzie z tym pisaniem. Przez to jego agentka nieco się złości. Jakby tego było mało, niedawno rozstał się ze swoją ukochaną. O co poszło? Głównie o to, że Konrad dostał w spadku starą rezydencję położoną daleko od miasta i chciał spędzić w niej trochę czasu. Nie zmienił swoich planów, jednak jego dziewczyna zniknęła. Nie pozostało mu już nic innego, oprócz pojechania do swojego nowego miejsca zamieszkania w poszukiwaniu weny. Nawet nie wiedział jak bardzo dom ten może być inspirujący...
"Jako tradycyjny Anioł Stróż Licho nie miało na wyposażeniu żadnych mieczy ognistych ani tym podobnych robiących odpowiednie wrażenie akcesoriów, mogło co najwyżej kopnąć z bamboszka."
Otóż okazało się, że mieszka tam jego nowy współlokator. I to nie jeden.
Zacznijmy może od Licha. Jest to dziecko ze skrzydełkami - dosłownie mały anioł. Jednak jest on uczulony - na pierze!
Poza tym widzimy panicz Szczęsny - nieszczęśliwy, wkurzający duch poety, który zabił się z powodu nieszczęśliwej miłości (dwa razy!).
"Słuchaj, cholero, moja cierpliwość to nie Schengen, ma swoje granice."
W kuchni przesiadują za to macki jakiejś istoty ukrytej w piwnicy co wszyscy nie wiedzą nawet co to jest. W łazience Utopce. A w pokoju Konrada - kot i różowy królik. Wszyscy to dożywotnicy w domu, czyli nie kogą go opuścić do końca życia (a nawet i dłużej). Jest to niezwykle wesoła, choć nieco dziwna rodzinka.
Konrad, przez dożywotników doświadcza wielu emocji i nie zawsze jest bezpieczny w domu. Zwłaszcza, gdy jacyś ludzie zobaczą w jego domu anioła stróża...
Moja ocena: 5/10